Kilka sposobów na to, jak ściągać w szkole i nie dać się przyłapać. Wspomnieliśmy, że ściąganie powinno być proste, a zarazem finezyjne. Nie może być przekombinowane ani toporne, bo to natychmiast zostanie zauważone. Definicja zawarta w polskim prawie telekomunikacyjnym określa z kolei telekomunikację, jako nadawanie, odbiór lub transmisję informacji, niezależnie od ich rodzaju, za pomocą przewodów, fal radiowych bądź optycznych lub innych środków wykorzystujących energię elektromagnetyczną. W konsekwencji oznacza to, że w trakcie egzaminów Tam realia są jednak inne, a mentalność polskiego słuchacza raczej nie przestawiła się jeszcze na tyle, żeby ochoczo płacić za treści oferowane przez popkulturę. Jak ściągać mp3 z Youtube? Zapraszamy do lektury artykułu. Korzystanie z Youtube. Nie ma w tym określeniu nic pejoratywnego. Nie powinno się używać telefonu ponieważ nauczyciel może cię przyłapać i zabrać telefon . Jak używasz telefonu np: coś w nim robisz nie uważasz też na lekcji i nie wiesz o co chodzi. Myślę że pomogłam..(: Po napisaniu egzaminu, wystarczy kartkę wyczyścić zwykłą gumką do ścierania. 5. Kolejna propozycja wymaga sporego treningu. Ściągę przyklejamy taśmą do jednego z butów, po czym na Zapytał księdza, czy ściąganie na sprawdzianach to grzech. Powiedział, co o tym sądzi. Pewien uczeń zadał znanemu już na TikToku księdzu Sebastianowi Picurowi pytanie, czy używanie telefonu podczas lekcji jest uznawane za grzech. - odpowiedział z uśmiechem i charakterystycznym dla siebie luzem duchowny. 26 czerwca 2011, 16:45. sxc.hu. Ściągi-długopisy, mikroskopijne słuchaweczki, mini książeczki czy gotowce i tradycyjne ściągi na papierze - to tylko niektóre z pomysłów studentów na ściąganie na egzaminach. Zobacz, jak studenci ściągają podczas sesji. O ściąganiu na egzaminach opowiadają studenci w Krakowa. mdkcnB. Poradnik dodany przez: GhostRecon 74801 3 Ściągaj motywy gry, zdjęcia i filmy na komórkę za freee !! Zobacz co oferuje przedstawiona strona i znajdź coś dla siebie. Możesz także dzielić się z innymi swoimi aplikacjami. Składniki: Do poradnika Jak za darmo ściągać rzeczy na komórkę przypisano następujące tagi: gry telefon iphone programy ściągać ściąganie komórka java symbian na #coronavirus na długo zamknął szkoły i uczelnie, ale rok szkolny i semestr akademicki nie zatrzymał się ani na chwilę. Musieliśmy szybko nauczyć się nowego świata, w którym zdalne lekcje online oraz zaliczenia i wykłady przez internet są codziennością. E-learning w wirtualnej rzeczywistości na całego. W TVP wszystko wygląda pięknie. ? Podobnie jak cała Szkoła z TVP. ? A jak to tak naprawdę działa? Jak wyglądają lekcje online oczami uczniów lub studentów? Sprawdziliśmy to razem z zespołem ? Lekcje online a nauczyciele i wykładowcy Nauczyciele w szkołach i profesorowie na studiach często totalnie nie ogarniają technologii. Tak absolutnie totalnie, naprawdę. Home office wysadziło im mózgi. W końcu do obsługi webinarów, wideokonferencji, czy zajęć online wystarczy sensownie skonfigurowany smartfon lub / i laptop z kamerką i mikrofonem, dobre narzędzia do webinarów, oraz dobre łącze internetowe. W necie pełno jest gotowych zadań dla uczniów, np. W czym zatem jest problem? Technologie (nie) dla nauczycieli Średnia wieku nauczyciela czy wykładowcy w Polsce to w przybliżeniu milion lat. Nikt ich nie przeszkolił z nauczania online. Wiedzą tyle, ile pokazały im ich dzieci lub ich szkolny Steve Jobs w postaci nauczyciela informatyki. Nie ma się co dziwić, że nie ogarniają. Szkoła online łatwiejsza od offline W sumie tak jest lepiej. Nauczyciele omijają wiele zadań i sprawdzianów, bo nie mają jak i nie potrafią ich przeprowadzić. Zadają tylko to, co jest łatwe do ogarnięcia przez neta. Wiele zajęć w ogóle się nie odbywa, a uczniowie zyskują sporo wolnego czasu. Generalnie brzmi to zaje#@ście. ??⚡ Lekcje online a rodzice uczniów Na studiach to raczej rzadko spotykana sytuacja, ale w szkołach podstawowych i w liceach nagle okazało się, że rodzice uczniów to omnibusy. Dziwnych trafem, zupełnie przypadkiem, w tym roku wyniki konkursu matematycznego “Kangur” to był jeden wielki żart. ? Wyobraź sobie ojca, który wczuł się w zaliczenie dziecka i zza monitora szepcze mu podpowiedzi, a to wszystko słyszy cała klasa… Masakra! ? Uczniowie na lekcjach online Beka z rodziców i nauczycieli? Okej, standard. Gorzej, jeśli absolutną żenadą i cringe’em są sami uczniowie. Transmisje z toalety, rozwieszone, suszące się w tle majty, matka lub rodzeństwo drące ryja zza ściany, piżama style przed kamerką, odpalona gra na drugim monitorze, której dźwięki ściąga włączony mikrofon, kur#*enie na nauczyciela przy wyłączonej kamerce – “wiocha” w ch*#. ??? Ściąganie na lekcjach online Ściąganie w świecie offline w szkole lub na uczelni mieliśmy dobrze opanowane i bez problemu ogarnialiśmy idealne ściągi nie do wykrycia. Ściągi w dekolcie, pod rajstopami i sukienkami studentek, w rękach, w kieszeniach, karteczki i telefony między nogami i pod kartkami – to już znaliśmy. Jednak pomysłów na ściąganie na egzaminie online lub lekcjach przez internet jest mega dużo – niedawno pisaliśmy o nich na naszym blogu. Absolutnym top of the top, jeśli chodzi o ściąganie przez internet i na żywo na egzaminie wciąż jest klasyczna ściąga w długopisie i Zakazany Długopis®. Jak to działa? Ściąganie z długopisu – czy to działa? Z daleka nic nie widać. To po prostu normalne długopisy. Masz ich kilka na wszelki wypadek, aby żaden się nie wypisał. Prawilnie, bezpiecznie, tak, jak powtarzali po 100 razy nauczyciele przed maturą i egzaminem gimnazjalisty lub ósmoklasisty. “Miej kilka długopisów.” To masz. Z bliska zarówno przed kamerką internetową, jak i pod okiem wykładowcy w sali na egzaminie, możesz ściągać bez lipy i przypału – Zakazany Długopis® jest praktycznie nie do wykrycia. Jeśli jeszcze “pogorszysz” jakość transmisji, spowalniając Twoje łącze podczas egzaminu z kamerką, efekt będzie sztos. W każdym długopisie miej wydrukowane i ukryte ściągi z jednego bloku tematycznego na sprawdzian lub egzamin, by łatwiej było Ci się w tym odnaleźć i połapać. Lekcje online – jak to przeżyć? Lekcje online to niezły poligon. Nauczyciele, pogubieni w technologii, uczniowie, którzy mają na wszystko wyje#*ne, ich starzy, którzy są w zupełnie nowej sytuacji i cały dzień muszą użerać się ze swoimi dziećmi, do tego nędzne łącza internetowe, kamerki i mikrofony, zawieszające się programy i platformy edukacyjne. Słowem: rzeźnia. Ale z drugiej strony, czy wolelibyśmy wrócić do szkoły lub na uczelnię? Zdecydowanie, NIE, bo tam jednak czasem trzeba się uczyć, więc: szkoło online, trwaj! ??? Możemy wyróżnić kilka rodzajów ściąg w zależności od kształtu kartki. Prostokąt - najczęściej ściągamy z kartki zwiniętej w harmonijkę schowaną najczęściej w rękawie lub pod dłonią. Ściąga taka zapewnia dużą powierzchnię, którą możemy zapisać. Wadą jest to, że znalezienie na niej informacji zajmuje chwilę czasu przez co możemy zostać złapani przez nauczyciela. Kwadrat - jest to popularna ściąga, którą często chowamy pod kartką, na której piszemy sprawdzian. Łatwo jest z niej ściągać, daje też sporą powierzchnię na informacje. Niestety ryzyko złapania jest bardzo duże. Rulon - bardzo popularną jest zwinięta w rulonik kartka włożona do długopisu z przeźroczystą obudową. Niestety mamy do zapełnienia mała powierzchnię, ale ściąga jest łatwa w użyciu i nie wzbudza podejrzeń. Hi-Tech - to forma podobna do zwykłej ściągi prostokątnej czy kwadratowej z tą różnicą, że drukowana jest drukarką laserową na przeźroczystej folii. Trudno jest więc taką ściągę zauważyć, możemy ją położyć na biurku albo kartce. Ławka - często stosujemy taką metodę zapisując na ławce (najlepiej ołówkiem bo można go palcem zmazać) trudny wzór lub jakąś informację. Jest to przydatna metoda gdy chcemy zapisać jedną rzecz, nazwisko, wzór, coś co nam pomoże. Najlepiej napisać to w takim miejscu gdzie można to zasłonić kładąc rękę lub kartkę. Na jasnej ławce niestety będzie mocno widoczna. Gotowiec - gotowiec to przygotowana już wcześniej zapisana odpowiedź. Żeby zrobić gotowca musimy znać najpierw pytania. Najpierw na kartce piszemy co wiemy, potem ją podmieniamy na gotowca. Ważne jest by zawsze pisać coś co się umie, bo w razie wypadku gdy nie będziemy mogli podłożyć gotowca oddamy swoją pracę i będziemy mieli szansę ją poprawić. Gotowiec nie może być zbyt idealny - odpowiedzi na pytania nie mogą przewyższać naszego poziomu, a pismo nie może być zbyt estetyczne. Nie możemy nim wzbudzać podejrzeń. Ściana - krótkie informacje można zapisać na ścianie obok ławki. Musimy jednak pamiętać by je kamuflować np. opierając się o ścianę. Po klasówce jeśli to jest nasze stałe miejsce najlepiej zmazać ołówek gumką, inaczej nauczyciel może się domyślić, że podczas ostatniego testu ściągaliśmy. Plakat/Kalendarz/Tablica - Plusem jest to, że ściągamy siedząc przodem do ściągi. Jest jednak duże ryzyko zauważenia takiej ściągi. Podszewka - można zapisać np. białą podszewkę buta, ale ja polecam nakleić na spód buta lub ubrania kartkę, dzięki temu nie zniszczymy odzieży i numer będziemy mogli wykonywać wielokrotnie. Ręka - gdy piszemy na ręce najlepiej jest to robić od wewnętrznej strony, ale niestety gdy nauczyciel nas zobaczy nie będziemy mogli ukryć ściągi. Ja tą wersję ściągi zmodyfikowałem jeszcze w szkole podstawowej. Na wewnętrzną stronę dłoni naklejałem taśmą prostokątną kartę papieru. Do tego musimy mieć dość luźny rękaw, podnosimy rękę i opieramy na niej głowę - wtedy rękaw nam sam się trochę obsunie i ściąga będzie widoczna. Gdy nauczyciel zapyta co mamy napisane na ręce, ściągamy rękaw mówiąc, że nic na niej nie napisaliśmy. Jednocześnie palcem odrywamy ściągę, która wpada do rękawa. Minusem jest to, że po tej sytuacji już nie możemy z niej dalej korzystać. Ubiór to jeden z najważniejszych czynników gwarantujący udane ściąganie. Pokazuje to choćby sposób na ściągę naklejoną na ręce, który przedstawiłem wcześniej. Na sprawdziany powinniśmy zawsze zakładać ubrania z długimi rękawami - zawsze mogą przydać się do schowania ściągi. Nie powinien być też zbyt ciasny. Oczywiście latem taka sytuacja może wzbudzić dodatkowe podejrzenia, więc wszystko musi być odpowiednie do pory roku. Nie zakładajmy też zbyt jaskrawych strojów, będą one zwracać uwagę nauczyciela na nas, przez co będziemy bardziej widoczni w klasie. Najlepiej ubraniem wtopić się w tłum, tak by nauczyciel zbyt często na nas nie spoglądał. Nawet jeśli zamierzamy ściągać musimy chociaż coś się nauczyć i mieć jakąś wiedzę na temat, na który piszemy pracę. Im rzadziej będziemy korzystać ze ściągi tym lepiej dla nas. Np. gdy jest to sprawdzian z historii najlepiej jest zrozumieć temat, a zapisać sobie jedynie daty i nazwiska, których nauczenie zajmuje najwięcej czasu. Gdy ściągamy często zachowujemy się często nerwowo chociaż sami o tym nie wiemy. Cały czas musimy zachowywać się normalnie jakbyśmy pisali pracę. Gdy będziemy nerwowo zerkać w stronę nauczyciela, wiercić się czy odwracać nauczyciel na pewno zainteresuje się naszym zachowaniem i wtedy możemy wpaść ze ściąganiem. Dla własnego bezpieczeństwa lepiej też nikomu nie podpowiadać, nie rozmawiać z innymi po prostu siedzieć i pisać tak jakbyśmy całą wiedzę mieli w jednym palcu. Możemy udawać, że się zastanawiamy, potrzeć brodę (nie czoło - to oznaka zdenerwowania). Chwile wyprostować się i popatrzyć przed siebie na tablicę. Gdy nawiążemy kontakt wzrokowy z nauczycielem - uśmiechnijmy się. Uspokoi to go i przyjacielsko nastawi do naszej osoby, w ten sposób zyskamy na nim przewagę, a ten być może podaruje nam nawet gdy zacznie coś podejrzewać. Słuchamy tego co dzieje się w klasie, gdy ktoś wokół nas zacznie hałasować to jest to zły moment na ściąganie. Nauczyciel może nas zauważyć, chociaż wcale nie chodziło mu o nas. Słuchając też możemy poznać co robi nauczyciel, np. gdy przewraca kartkę w książce najprawdopodobniej czyta i wtedy możemy wyciągnąć czcionkę. Gdy jest cisza pewnie siedzi wyprostowany i spogląda na klasę. Gdy klasę pilnuje nauczyciel tego samego przedmiotu, z którego jest sprawdzian czasem chodzi po klasie i patrzy przez ramie co piszemy - dlatego zawsze musimy starać się pisać co wiemy, tak by nie wzbudzić podejrzeń. Gdy nauczyciel zobaczy co pisaliśmy i nie miało to sensu, a my podłożyliśmy gotowca, to sytuacja jest dla niego ewidentna, a może nam to szybko udowodnić zadając nam jakieś pytanie przy rozdawaniu prac - najprawdopodobniej nie będziemy wtedy potrafili na nie odpowiedzieć. W skrócie Kiedy kupić dziecku telefon? Do czego dziecku może służyć komórka? Jak dbać o bezpieczeństwo naszego dziecka w sieci? Ile godzin dziennie dziecko powinno spędzać przed smartfonem? Kontrola kosztów Badania przeprowadzone w zeszłym roku przez Viacom International Media Networks wykazały, że dzieci (w wieku 6-13 lat) korzystają średnio 210 minut dziennie z urządzeń ekranowych takich, jak: telewizor, tablet, komputer i smartfon. Ponad połowa z dzieci, posiadających komórki, ma dostęp do internetu. Prędzej czy później każdy rodzic stanie przed dylematem - kiedy kupić dziecku pierwszą komórkę? Jak zapewnić mu bezpieczeństwo w sieci? Oto poradnik dla rodziców, którzy planują zakup telefonu dla swojego dziecka. Kiedy kupić dziecku telefon? Nie ma takich ustaleń, które mówiłyby od jakiego wieku dziecko może dostać komórkę. Tego typu dylematy należy rozstrzygać indywidualnie, gdyż zależą bezpośrednio od dziecka oraz od jego rodziców. Aby otrzymać pierwszy telefon dziecko musi być wystarczająco odpowiedzialne i samodzielne. Jeśli rodzic uważa, że jego dziecko poczułoby się pewniej, a on byłby spokojniejszy, gdyby miało telefon – najwyższy czas, aby ten telefon zakupić. Ważne jest jednak to, aby jeszcze przed zakupem ustalić pewne zasady oraz warunki korzystania z aparatu. Dziecko musi wiedzieć dokładnie, do czego chcemy, aby telefon mu służył oraz czego z nim nie może robić. Musi zdawać sobie sprawę, że aby rodzic mógł się z nim skontaktować, powinno nosić go zawsze ze sobą w kieszeni lub plecaku. Musimy też porozmawiać z dzieckiem szczerze na temat bezpieczeństwa i zasad korzystania z internetu oraz jak się zachować w pewnych sytuacjach. Jeśli jasno i jednoznacznie sprecyzujemy zasady – jest wielce prawdopodobne, że unikniemy problemów w przyszłości. Telefon bowiem powinien ułatwiać nam życie oraz kontakt z dzieckiem, a nie stać się źródłem trosk i zmartwień. Przez początkowy okres posiadania telefonu powinniśmy kontrolować czy, aby na pewno wszystkie nasze wcześniej ustalone reguły są przestrzegane. Do czego dziecku może służyć komórka? Telefon komórkowy służy przede wszystkim do utrzymywania kontaktów z rodzicami, bez względu na odległość. Może być przydatny szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy dzieci wyjeżdżają na kolonie, obozy oraz zielone szkoły. Komórka jest także bardzo przydatna w wypadku, kiedy rodzic nie jest w stanie odebrać dziecka z dodatkowych zajęć na czas, np. utkwił w korku i na pewno się spóźni. Telefon komórkowy jest w stanie zapewnić większe bezpieczeństwo naszemu dziecku. Zwłaszcza w przypadku dzieci starszych, które coraz dłużej przebywają poza domem. Za pomocą komórki dzieci mogą szybko poinformować o ewentualnym niebezpieczeństwie rodzica, albo zadzwonić bezpośrednio na numer alarmowy. Komórka jest w stanie zapewnić naszym dzieciom nieograniczony dostęp do internetu – dzieci mogą za jej pośrednictwem korzystać ze szkolnych portali, stron z wiedzą, sprawdzać pocztę internetową, grać w gry on-line oraz kontaktować się z innymi za pomocą komunikatorów oraz portali społecznościowych. Czynności związane z dostępem do sieci rodzic powinien kontrolować na bieżąco, przez cały okres korzystania przez dziecko z komórki. Jak dbać o bezpieczeństwo naszego dziecka w sieci? Oczywiście, nic nie zastąpi rozmowy z dzieckiem na temat podstawowych zasad korzystania z komórki. Dobrym pomysłem jest także ograniczenie ilości numerów wybieranych przez dziecko z jego telefonu. Można ustawić 3-5 najważniejszych numerów, do których chcemy aby dziecko dzwoniło w razie potrzeby. Dobrze jest także nauczyć go właściwego korzystania z telefonów alarmowych. Jeśli dajemy dziecku telefon z dostępem do internetu, powinniśmy zwrócić większą uwagę na kwestie bezpieczeństwa naszego podopiecznego, co oczywiście w praktyce wcale nie jest łatwe. Najlepiej razem z dzieckiem wybierać gry i aplikacje oraz wypróbować je – najpierw samemu, potem z dzieckiem. Z pomocą w sprawowaniu nadzoru przychodzą nam też aplikacje na telefon. Dzięki mobikid, na komórce i tablecie dziecka będą wyświetlać się tylko dozwolone przez rodzica treści, w wybranych przez niego godzinach. Co najważniejsze, rodzic może na bieżąco śledzić aktywność swojego dziecka w sieci. W razie sytuacji, kiedy dziecko chce wykonać zakazaną czynność, dostaje komunikat o zablokowaniu strony. Stanowi to pretekst do dialogu z rodzicem, gdyż zawsze dziecko może poprosić o odblokowanie strony. Rodzic ma możliwość zablokowywania oraz odblokowywania wybranych przez siebie stron. Wypróbuj aplikację MOBIKID za darmo! - kliknij w link Ile godzin dziennie dziecko powinno spędzać przed smartfonem? Dwie godziny dziennie to według American Academy of Pediatrics maksymalny łączny czas, jaki dziecko może spędzać przed ekranem telewizora, smartfona i tabletu. Oczywiście, bierzemy pod uwagę oglądanie wartościowych treści, a nie granie w krwawe gry. Najlepiej umówić się z dzieckiem na określoną liczbę godzin i zaznaczyć te godziny w aplikacji mobikid. Warto też przypomnieć dziecko podstawowe zasady wychowania, aby nie korzystało z internetu podczas lekcji lub podczas pobytu w kinie, czy teatrze. Kontrola kosztów Należy wyjaśnić dziecku, że posiadanie telefonu wiąże się z kosztami. Płacimy nie tylko za rozmowy telefoniczne, czy SMS-y, ale także za ściąganie gier, nowych dzwonków oraz tapet. Jest to szczególnie ważne, w przypadku kiedy decydujemy się na telefon na abonament, a nie na kartę. W przeciwnym razie – możemy być zaskoczeni wysokim rachunkiem na koniec miesiąca. Jak widać posiadanie komórki to nic złego. To, czy podniesie komfort życia, czy zaszkodzi dziecku, zależy głównie od rodzica. Dzieci nie powinny jednak korzystać z internetu mobilnego bez nadzoru. Z odpowiednio ustalonymi zasadami korzystania z niej oraz dysponując odpowiednimi narzędziami do monitorowania poczynań dziecka w sieci, mamy pewność że jest ono bezpieczne. - Młodzi ludzie w Polsce do 20 roku życia, to osoby, które dorastały w świecie cyfrowym. Dla nich korzystanie z telefonu komórkowego lub internetu jest oczywiste. To pokolenie, które cały czas jest on-line; z jednej strony w kontakcie ze swoją siecią społeczną, znajomymi, a z drugiej strony ma cały czas dostęp do informacji i treści. Dla nich telefon komórkowy, jako to najpopularniejsze urządzenie mobilne jest podstawowym, najważniejszym, osobistym lub wręcz intymnym urządzeniem komunikacyjnym. Wykorzystywane jest przez nich do wielu, wielu celów, chyba w najmniejszych stopniu do rozmów - powiedział Filiciak. - Tymczasem szkoła jest instytucją, która działa według dawnego schematu - uczniowie i nauczyciele są zebrani i zamknięci w jednym miejscu, tam prowadzony jest proces uczenia. Tyle, że dziś to fizyczne wydzielenie przestrzeni nie działa. Ludzie potencjalnie są w kilku miejscach na raz, bo mają możliwość komunikowania się z innymi za pomocą cyfrową. Szkoły na poziomie teorii nie radzą sobie z tym, ale na poziomie praktyki nauczyciele wiedzą, że muszą z uczniami ustalić reguły postępowania i to robią - ocenił medioznawca. - Strategie postępowania nauczycieli są różne. Są tacy, którzy kontaktują się uczniami za pomocą komunikatorów internetowych, np. Gadu-Gadu, podają im swój numer telefonu, a także pozwalają korzystać np. z internetu w telefonie na lekcjach. Są też tacy, którzy nie zgadzają się na to wszystko - zaznaczył. Jak informuje MEN, nie ma przepisów odgórnych dotyczących korzystania z telefonów komórkowych w szkołach. Kwestie te regulują indywidualnie szkoły w swoich statutach. Z reguły jest tam zapis o zakazie korzystania z telefonów w czasie lekcji. Jak wynika z raportu "Młodzi i media" telefony są jednak używane na lekcjach przez uczniów, do obchodzenia szkolnego systemu egzekwowania i oceniania ich wiedzy. Jak zaznaczają autorzy raportu wątek omijania wymogów stawianych przez nauczycieli pojawiał się dość często podczas rozmów przeprowadzanych przez badaczy z licealistami. "»Ostatnio coraz częściej lecę z internetu w telefonie, jak coś trzeba napisać na ocenę w szkole - deklaruje Alek. - Nauczyciele nie wiedzą, że z komórki można ściągać«. Kuba zaś zauważa: »Jak masz ściągę w papierowym formacie, to nauczyciel nie ma oporu, żeby ci to przejrzeć i zarekwirować, jako dowód. Z telefonem jest już cięższa sprawa, bo wystarczy, że ja jednym naciśnięciem klawisza wyjdę do głównego menu, a żaden nauczyciel nie odważy się przecież grzebać w zawartości mojej komórki, więc on nie ma pewności czy ja ściągałem, czy tylko godzinę sprawdzałem«". Do tego, że ściąga na lekcjach za pomocą telefonu komórkowego przyznaje się w raporcie także uczennica Maga. Ściąga ona zawsze na chemii. Ma opracowany karteczkowo-SMS-owy system ściągania od koleżanki siedzącej dwie ławki za nią. Najpierw spisuje zadania na kartce i przesyła ją do koleżanki, a ta odpowiada jej SMS-ami. - Z perspektywy biurka nauczyciela Maga przepisująca na nowej kartce treść zadań wygląda identycznie jak Maga rozwiązująca zadania testowe. Decydując się na przesłanie pytań SMS-em, Maga dużo by ryzykowała - nauczycielka wie, że jest kiepska z chemii, a za ściąganie przez telefon grożą surowe kary, łącznie z zabieraniem komórki w czasie lekcji do końca roku. Z kolei koleżanka, prymuska z chemii pisząca SMS-a, nie budzi belferskich podejrzeń o ściąganie. Telefon Magi leży na wierzchu, oparty o piórnik w ten sposób, że kiedy nadchodzi SMS z odpowiedzią, wystarczy jedynie rzut oka na ekran, nie trzeba nawet dotykać aparatu - czytamy w raporcie. Zdaniem Filiciaka powszechność używania przez uczniów telefonów komórkowych nie upowszechniła ściągania. - Nie nastąpił żaden przełom. Zmieniło się tylko medium - papierowe karteczki zastąpił telefon. Tylko tyle - ocenił. Dodał, że zawsze była grupa uczniów, która w szkole ściąga. Według niego nauczyciele nie powinni bać się używania nowych technologii w szkole, powinni pomagać uczniom w tym by ci nauczyli się z nich prawidłowo korzystać, by wiedzieli co to jest plagiat. - Chodzi o to by uczniowie korzystali z zasobów w sposób twórczy, a jednocześnie krytyczny, np. by nauczyli się weryfikować źródła informacji i same informacje - mówi ekspert. Raport jest zwieńczeniem rocznego projektu badawczego zrealizowanego przez Centrum Badań nad Kulturą Popularną Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej dla Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zespół medioznawców, socjologów i antropologów postawił sobie zadanie pokazania, jak nowe technologie wpisują się w życie młodych ludzi w Polsce. Kluczowym elementem projektu było badanie etnograficzne, podczas którego badacze poznawali życie licealistów i licealistek w trzech miastach Polski. W trakcie spotkań, wywiadów, ale też wspólnych wycieczek oraz imprez poznali i rozmawiali z 137 młodymi osobami. Licealiści pokazali im swój świat oraz opowiedzieli o życiu codziennym w epoce cyfrowych mediów i sieciowej komunikacji. Raport opublikowano w styczniu 2010 r.

jak ściągać z telefonu na lekcji